Komentarze: 4
Hey!!!Co tam u was ciekawego słychac co?Ale dzisiaj miałam zajebisty dzień:D.Rano byłam na Hołdunowie,bo jedna z moich qmpeli się umówiła,a ja z Beatą szłyszmy jako obstawa:DAle jak się okazało ich tam nie było.Potem poszliśmy na centrun pochodziliśmy tam jakieś 10min.i poszliśmy spowrotem do domq.Potem o 13:40 jechaliśmy na lodowisko(Ja,Beata,Paulina,Anka i Anki tata)Było zajebiście...Anka zaliczyła 5 gleb,Paulina-4,Beata-3,Anki tata-1,a ja ani jednej:)Trzeba umieć jezdzic co nie?:D.Przyjechaliśmy do domq coś około 17.Beata przyszła potem do mnie coś o 18.i staliśmy na klatce a tu nagle telefon kom.mi dzwoni...Beata odebrała bo ja specjalnie nie chciałam.Spoko dzwonił qmpel gadaliśmy coś 5min:)A zaraz po tym przyleciała Anka.Nie chciało mi się stać na klatce to pwiedziałam zeby weszły co więc uczyniły.U mnie w domq takie jaja ze szok!!!:D.Coś od 19.zaczęły sie telefony(tak jak zresztą wczoraj=na tel.domowy)Dzwonili "nasi"qmple :D.Hehe zamiast raz zadryndac i koniec to oni dzwonili chyba z 6 razy i gadaliśmy cos po 5min:)Jajaca leciały niesamowite...ale ściemniali równo i nieźle...Mieliśmy z nich ubaw...no najbardziej chyba ja bo gadałam cały czas z nimi a qmpelom opowiadałam ćwierć co gadali bo reszte za każdym razem zapominałam:D.Hehe dobre było jak jeden z naszych "qmpli" powiedział mi:"Niech twój tata nie odbiera telefonów bo..."<=== nie wiem jak wam to napisać pwoiedział tak fajnie "tak dziwnie gada i buyubu" <hahaha>.Oni są przerąbani jak tata odbierał telefony to się przedstawiali jako:"Bartek","Edyta" itp.O kurcze ja się chyba troszeczke rozpisałam:)No to kończe papa:*